Moja przeróbka od początku do końca.
Od niedawna robię w rawach (wstyd się przyznać, że wcześniej tego unikałam). Każdemu bardzo polecam - obróbka jest o wiele przyjemniejsza a zdjęcia nabierają dużo jakości.
Tę sesję robiłam niestety jeszcze w JPG, więc najpierw otwieram zdjęcie w Photoshopie - pracuję w CS3, ale to nie ma znaczenia, bo używam naprawdę podstawowych funkcji.
Nie zawsze to robię, tylko by delikatnie poprawić proporcje - liquify delikatnie uniosłam linię szczęki.
Następnie usuwam cienie pod oczami oraz niedoskonałości cery - wszystko za pomocą stamp tool.
Po poprawieniu cery, podkreślam światła i cienie na twarzy (oraz ciele jeśli mam zdjęcie sylwetki).
Wygląda to tak :)
Po dokładnym retuszu pora na obróbkę kolorystyczną.
Tutaj zaczęłam od zmniejszenia nasycenia zieleni i żółci (narzędzie hue/saturation). Przy rawach zrobiłabym to od razu po otworzeniu w Camera Raw. Chodziło mi głównie o tło, cera również ładnie zbledła.
Do kolorów używam w zasadzie tylko Gradient Map, nakładam kilka różnych na małym kryciu aż efekt będzie mi się podobał, zwykle "na oko".
Teraz jeszcze tylko crop, bo nie podoba mi się kadrowanie tego zdjęcia.
Do internetu zmieniam wielkość zdjęcia na 600x900px i zawsze wyostrzam po zmniejszeniu, często punktowo ostrzę tylko oczy, tak, jak tu:
Save for web i gotowe, można publikować:
Obrobione zdjęcia trzymajcie z warstwami w TIFF lub PSD jeśli zamierzacie je wywoływać, nie stracą jakości przy kompresji na JPG.
To tyle, nic wielkiego. Myślę, że następnym razem skupię się na samym retuszu skóry, dokładnie napiszę, jak to wygląda, jakich narzędzi warto używać, a czego unikać, żeby twarz nie wyglądała plastikowo. Ktoś zainteresowany?
zdjęcie:
modelka: Patrycja
makijaż: Asia Piotrowska
Post Comment
Prześlij komentarz